Znaki służb oprócz samej służby, elementów pracy nad sobą oraz nauki pracy zespołowej są nadal naszym narzędziem wychowawczym i jako takie powinny pokazywać młodym ludziom pewne wzorce, postawy.
W tym konkretnym przypadku pojawia się sprawa szeroko pojętej sztuki planowania pracy. Myśląc o zdobywaniu znaku służby, formując zespół, definiując zadania, pewien harmonogram i podział zadań uczymy wędrowników tego, jak należy pracować - najpierw planować, potem realizować, a na końcu podsumować i wyciągnąć wnioski. To ważna umiejętność i warto ich tego uczyć.
W życiu pojawią się takie momenty, że fajnie by było coś z przeszłości podciągnąć pod jakieś bieżące działania, ale nie zawsze to będzie możliwie i ryzykujemy wejście w obszar kombinowania etc., a tego nie chcemy ludzi uczyć.
Ja bym proponował porozmawiać z tymi wędrownikami, powiedzieć im jakie są zasady "sztuki" i pozwolił podyskutować o tym, jak sprawę rozwiązać. Jeśli służba przyjaźni ich kręci, to znajdą się jeszcze zadania i pola do realizacji idei znaku służby przyjaźni - nie muszą przecież go dostać od razu czy też po dosztukowaniu paru zadań. Wręcz samo zapracowanie na niego przez nieco dłuższy czas powinno dać im jeszcze więcej satysfakcji.
Co więcej, same zasady zdobywania znaków służb mówią o konieczności zaplanowania pracy i ułożenia programu realizacji konkretnego znaku służby, dopiero potem rada drużyny to akceptuje lub proponuje zmiany i zaczyna się realizacja.