Biorąc pod uwagę Twoje rozwinięcie pod postem qj0na, zrobiłbym tak: poszedłbym do komendy hufca, przedstawił im ofertę firmy i zapytał, czy robiąc obóz w ramach ZHP możecie się jakoś do niej zbliżyć i co oni mogą Wam zaoferować. Jeśli nic, szczegółowo wyjaśniłbym rodzicom sytuację i za ich zgodą zrobiłbym obóz poza strukturami Związku.
Sorry, ale dopóki do władz różnych szczebli nie dotrze, że mają ułatwiać drużynom życie i wspierać ich działalność, a nie stanowić obciążenie, nie odbijemy się jako Związek od dna i wiecznie żywy będzie podział "my-oni". Jeśli obóz w ramach Związku wychodzi dla drużyny zauważalnie mniej korzystnie niż robiony na zewnątrz, przez komercyjną firmę, która jeszcze na tym zarobi, z definicji system jest postawiony na głowie.