Po pierwsze ustalmy jedną rzecz: mówimy o lesie, czyli o działce, która w urzędzie ma status lasu. Czasem może być coś zarejestrowane jako "zadrzewienie", choć wygląda jak młody las. Działka taka ma swojego właściciela (nie będę szukał paragrafów, ale to kodeks cywilny jak coś). Bez zgody właściciela zabierać drewna, rozbijać namiotów ani palić ognisk nie można i już. Można wchodzić, jeśli nie jest ogrodzona.
Drugą osobą decyzyjną jest leśniczy. On musi wyrazić zgodę na ścinkę drzewa (oprócz właściciela). Poza tym, las zwykle jest własnością Lasów Państwowych, a wtedy leśniczy reprezentuje też właściciela.
Twierdzenie, ze jak cos leży to zawsze mogę zabrać to nie prawda. Przykładowo nie wolno tego robić w rezerwatach albo nie wolno zabierać drewna należącego do kogoś (sprzedanego, ma takie plastikowe numerki przyczepione). O chrust i male patyki nikt pewnie nie bedzie robił problemu, choć nie znam przepisu, który to zapewnia.
A co do palenia ognisk to LP uzależnia to od stopnia zagrożenia pożarowego (określa go chyba straż pożarna leśniczy). Przy niskich stopniach można rozpalać ogniska, ale zawsze wymaga to zgody właściciela. Dlatego leśniczy wyznaczają miejsca, gdzie można bezpiecznie palić ogniska oraz które spełniają przepisy przeciwpożarowe Jeśli chcesz rozpalić gdzie indziej to z pewnością bez zgody właściciela nie wolno. Nie wiem jak wygląda sytuacja w prywatnym lesie (chyba leśniczy też musi się zgodzić, oprócz właściciela). Jeśli jednak to działka LP to leśniczy powinien móc pozwolić Wam rozpalić ognisko (oczywiście miejsce musi spełniać kilka przepisów, np. być poza rezerwatem).
Poza tym do 100 m od granicy lasu nadal obowiązuje zakaz rozpalania ognisk w miejscach niewyznaczonych.