Według mnie przynależenie drużynowego do drużyny wędrowniczej jest kwestią sporną od kilku lat. Z jednej fajnie że się chce rozwijać, z drugiej jeśli takich drużynowych w DW jest więcej. To tak naprawdę drużyna w przypadku jakiejkolwiek imprezy hufcowej czy gry nie istnieje bo każdy drużynowy będzie musiał działać i być w tym momencie ze swoją drużyną. Od kilku lat szukamy dobrego pomysłu w moim hufcu na to by człowiek mógł się rozwijać w wielu kierunkach. Moim zdaniem lepiej jest gdy taki drużynowy działa w Kręgu Instruktorskim lub w namiestnictwie. Bo myślę że tam jest miejsce by lepiej wesprzeć rozwój tej osoby. Rozumiem potrzebę wspólnych wyjazdów i działań z rówieśnikami ale można to robić tworząc patrol do danego zadania lub rajdu, a nie sztuczne drużyny widma. Zresztą nie raz spotkałem się z drużynowym wędrowniczym który mówił do drużynowych będących w tej drużynie, że DW jest najważniejsza. Nawet miałem taki przypadek że drużynowa kazała jednej druhnie przesunąć godzinę rozpoczęcia biwaku jej drużyny na godzinę 20.00. Bo ma przyjść na zbiórkę DW. Nie ma złotego środka. Jeśli środowisko wędrownicze rozumie że priorytetem jest wspierać i pomagać młodym drużynowym to jest super. Gorzej jak środowisko zamiast wspierać i pomagać utrudnia. Moim zdaniem jednak zawsze będzie, jeśli czujesz że twoja drużyna Tobie pomaga i wspiera w twoim działaniu działaj w niej, jeśli utrudnia zastanów się tak naprawdę po co tam jesteś i poszukaj miejsca lub jednostki która wesprze twój rozwój i będzie gotowa Tobie pomóc.