Z tego co wiem... Aby sprzedawać babeczki i inne kulinarne wyroby to osoba, która je piekła/gotowała ogólnie przyrządzała, musi mieć książeczkę sanepidu(ogólnie nie może mieć nawet pomocy wśród ludzi bez książeczki - po prostu zabawa w kulinaria jest o tyle 'nieprzyjemna', że należy działać wg ściśle określonych zasad;) ). W innym przypadku jest to "nielegalne" a sanepid może pociągnąć do odpowiedzialności organizatora akcji, bądź osobę za taką akcję odpowiedzialną (pełnoletniego opiekuna). Moim zdaniem lepiej nie ryzykować i wymyślić inną akcję zarobkową, albo dowiedzieć się dokładniej jakie są wymogi dotyczące pracy w kulinariach:
Odsyłam do FAQ na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (http://www.wsse.waw.pl/PageContent.aspx?MenuID=175):
8. W jakich warunkach powinny być przygotowywane kanapki sprzedawane
w sklepiku szkolnym?
"(...)osoba je przygotowująca, będzie spełniała wymagania określone dla personelu kuchni – udokumentuje właściwy stan zdrowia (uzyska określone przepisami o chorobach zakaźnych i zakażeniach orzeczenie lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych o braku przeciwwskazań do wykonywania prac, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dn. 2 lutego 2006r. w sprawie badań do celów sanitarno – epidemiologicznych - Dz.U. z 2006r. nr 25, poz. 191), będzie używała odzieży ochronnej i zastosuje się do wszystkich procedur i instrukcji obowiązujących personel kuchni.(...) "
Tutaj jest mowa akurat o sprzedaży w szkolnym sklepiku i kanapkach, ale to samo tyczy się babeczek i innych wyrobów kulinarnych, których używamy podczas akcji zarobkowych.
Mam nadzieję, że pomogłam :)