My w zeszłym roku spotkaliśmy się w domku letniskowym jednej z instruktorek - niedaleko naszego miasta. Był ogień w kominku, stoliczki ustawione w podkowę, świece, sianko i takie standardowe, bożonarodzeniowe "gadżety". Każdy przygotował coś dobrego (listę przygotowała organizatorka, żeby zachować różnorodność "potraw").
Z atrakcji były śpiewniczki z kolędami i różne zwyczaje bożonarodzeniowe spisane na karteczkach poukrywane np. w ciastkach. Kiedy ktoś podczas jedzenia na nie trafł, to musiał pokazać to w formie kalambur i jak ktokolwiek odgadł o co chodzi, to osoba pokazująca dostawała czekoladowego bałwanka ;)
Zwyczaj łamania się opłatkiem w kręgu - myślę, że znasz? Siedzimy/stoimy w kręgu i każdy trzyma swój opłatek i składa życzenia ogółowi, po czym mówi "łamiemy!", odłamujemy kawałek opłatka, zjadamy i podajemy opłatek sąsiadowi z lewej. Życzenia nie mogą się powtarzać :) U nas potem następuje jeszcze chwilka, jakby ktoś chciał komuś indywidualnie złożyć życzenia, ale dzięki tym "kręgowym" życzeniom unikamy niezręcznych sytuacji, że wypada podejść do kogoś, kogo poza drogą służbową nie znamy ;)
Wspólne ubieranie choinki - jeżeli się lepiej znacie, możesz przygotować żartobliwy tekst o każdej osobie, tak żeby reszta mogła zgadnąć, o kogo chodzi ("Lubi chodzić w pomarańczowym sweterku i studiuje na uniwerku"). Jak zgadną, to osoba, o której była mowa, wiesza bąbkę albo inną ozdobę :)
No i nie traktuj tego jak spotkania do odbębnienia - posiedźcie, pobądźcie razem, bo wspólne jedzenie bardzo integruje ;)