Najlepiej jest pochodzić po sklepach sportowych i zobaczyć który Ci najlepiej leży, który ma wygodną regulację, odpowiednią wysokość.
Ja, od 8 miesięcy wszędzie jeżdżę z King Camp Taishan 75, który wcale nie był drogi i jestem z niego raczej zadowolona.
Byłam z nim na niezagospodarowanej trasie Rajdu Świętokrzyskiego (4+1 dni wędrówki w górach z namiotowaniem, plecak ważył ok 20kg), na 12-dniowym obozie i kilku mniejszych kursach, biwakach. Dobrze się sprawdzał w tych warunkach.
Z moją wagą niespełna 50 kg dawałam radę, chociaż myślę, że z większym już miałabym problem.
Wydaje mi się, że gdy miejsca w plecaku jest więcej, wtedy bardziej kusi, żeby zabrać więcej niekoniecznie potrzebnych rzeczy, a plecak robi się cięższy, mniej wygodny, czego konsekwencją jest ból i obtarcia.
Mogę Ci jeszcze poradzić, żebyś zwróciła szczególną uwagę na ilość potencjalnych schowków – wiadomo, żeby bieliznę (nie mówiąc już o nie-do-końca-czystych ubraniach poobozowych ;) ) można było łatwo odizolować od jedzenia na przykład.
Dodatkowo – pas biodrowy - bardzo ważny element. Tutaj tez źle bym się czuła, gdybym nie wspomniała o tym, że do dłuższych podróży z plecakiem nie warto zakładać biodrówek. Lepiej wziąć spodnie (spódnice), które będą się trzymały nieco wyżej niż pas, zwłaszcza, jeśli nosisz paski,które mogą uwierać, a wnioskując po tym, że
-
jesteś harcerką,
-
masz niewielką masę
to przynajmniej pas mundurowy powinnaś nosić :).
To tyle gadania z mojej strony, pozdrawiam ;)