Każdy skutek ma swoją przyczynę i nawet nie musisz się bawić w psychologa, pedagoga, żeby szukać tej przyczyny. Sam fakt, że dziewczyna jest w harcerstwie świadczy o tym, że szuka czegoś. Całkiem możliwe, że przyczyna jej samookaleczania się, czyli jakaś potrzeba być może, może być zaspokojona właśnie w dobrym zastępie (paka przyjaciół) w dobrej rodzinie harcerskiej (drużynie, szczepie). Dlatego warto skupić się na tym, żeby jak najlepiej czuła się w Twoim środowisku, zbudować zaufanie. Jeśli (nie daj Boże) jest coś stasznego w jej życiu o czym powie Tobie, czy komuś w zaufaniu, to wtedy trzeba pomyśleć i reagować.
Wiem na pewno, że nasza metoda harcerska jest prosta i dobrze praktykowana czyni cuda. Przyciągamy właśnie takich młodych ludzi, którzy szukają pomocy. Można wnikać w ich życie i skupiać się na tych problemach, można. Ja raczej polecam skupić się na tym, żeby zrobić z nich dobrych ludzi (=dobrych harcerzy), reszta poukłada się sama.