Żeby nie było osobiście jestem fanem kawy (prawdziwej, naturalnej, najlpiej świeżo mielonej, z ekspresu, przyrządzonej adekwatnie do nastroju:).
Ale po przeczytaniu jednego pytania (o e-papierosie) nasunęło mi się takie rozważanie. Czy przypadkiem w harcerstwie nie przeginamy z kofienowaniem.
Kofeina zawarta w kawie i w mocnych naparach herbaty jest substancją psychoaktywną o specyficznym działaniu na nasz organizm (każdy z grubsza wie jakim). Dopalaczom, nikotynie, alkoholowi mówimy nie, ale nie brakuje kilkunastoletnich kadrowiczów, którzy na biwakach, obozach uzależnili się od kofeiny naśladując starszych (niewiele, ale jednak) kolegów, prowokowani fatalną higieną pracy kadry harcerskiej (spanie po 3 godziny, złe odżywianie się itp.). Nie macie czasem wrażenia, że trochę dziwne jest to harcerskie podejście do używek: z jednsej strony ascetycznie do wymienionych 100 lat temu w słynnej 10-ce, a z drugiej bez refleksji w stosunku do innych spraw.