Może być człowiek żyjący, przeszkód formalno-prawnych nie ma.
Są przeszkody płynące ze zdrowego rozsądku.
Nieliczne tylko osoby nadają się - są "bezpieczne". Bohater musi być wzorem - a osoba żyjąca może, niestety, zmienić swoje postępowanie na gorsze, splamić się. Co wtedy?
Do tego dochodzi druga rzecz - zagrożenie kultem jednostki. Za życia nazywano instytucje imionami Adolfa Hitlera i Józefa Stalina - z powodu kultu jednostki.
Reasumując - z dwóch co najmniej powodów bardziej właściwe wychowawczo jest przybranie imienia osoby, któa zmarła odpowiedno dawno temu, gdy jej postać jest już oceniona przez historię, a nie tylko emocje.