Dlatego, że próba HR ma za zadanie stopniowe WYPROWADZENIE Z harcerstwa w dorosłe życie. Nie da się w obrębie jednej próby wprowadzić człowieka w harcerstwo na poziomie wędrowniczym i przygotować go do wyjścia na szlak poza ramami organizacji harcerskiej. Dobrze zaplanowana próba HR dotyczy harcerstwa jako stylu życia, realizowanego już poza drużyną w wchodzeniu w dorosłość.
Najlepsze zwięzłe wyjaśnienie idei stopni wędrowniczych to cytat:
"Wędrownictwo to nic innego jak "szlak ku dorosłości". A właściwie, jej poszukiwanie. Nabita złota lilijka ćwika oznaczać winna, że harcerz to wyga gotowy do tej wędrówki. Wręczenie naramiennika to przede wszystkim obrzęd, taki "dziarski okrzyk" wędrowca, który ze swoim zaprzęgiem rusza "na poszukiwanie złota Alaski". Harcerz Orli, to już wytrwały wędrowiec, "świadomy szlaku". Harcerz Rzeczypospolitej to ktoś, kto już "dotarł", kto znalazł swoje "złoto". Kto zna jego wartość, inną dla każdego z nas. Ale to że je znalazł nie oznacza, że skończył swoją wędrówkę. On po prostu wyruszył na nowe szlaki."
Subiektywnie mam poczucie, że połączenie ćwika/samarytanki i HO to maksymalne możliwe spłaszczenie tej wspinaczki.