Jak korzystnie przedstawić zakaz zabierania telefonów na wyjazdy?

Question

Ostatnio postanowiłyśmy (RD), że harcerki nie będą mogły zabierać telefonów na biwaki, oczywiście z wyjątkiem kadry i zastępowych (które oddają telefony drużynowej i dostają je  na czas samodzielnych wyjść zastępu). Dziewczyny mówiły jednak, że ich rodzicom to się nie podoba, bo chcą mieć stały kontakt z córkami (podczas ciszy poobiedniej można zadzwonić, korzystając z telefonów kadry). Druhny również nie są z tego zadowolone, "bo muszą przecież być na bieżąco". Na początku stycznia mamy zebranie z rodzicami, podczas którego chcemy pozytywnie przedstawić zakaz zabierania telefonów na wyjazdy. Jakich argumentów użyć i jak pokazać nową zasadę w korzystnym świetle, zarówno dla harcerek, jak i rodziców?

PS. Pion starszoharcerski

Answer 1

Dużo mądrych rzeczy już zostało napisane, ale dodam tylko kilka spostrzeżeń. Przede wszystkim piszesz:

 Dziewczyny mówiły jednak, że ich rodzicom to się nie podoba, bo...

I tu pierwsza pułapka - na pewno rodzicom się to nie podoba czy może jednak nie podoba się to samym dziewczynom? Moje podejrzenie jest takie, że przede wszystkim to dziewczynom się nie podoba, więc mogły przekonywać rodziców, że to zły pomysł lub nawet trochę nagiąć ich opinię.Dlatego nie zakładajcie, że rodzice są przeciwni, po prostu przedstawcie im powody i decyzję (najlepiej w tej kolejności). 

Co do powodów - przede wszystkim inne sposoby przemówią do rodziców, a inne do dziewczyn. Rodzicom możecie uczciwie przekazać, co chcecie w ten sposób osiągnąć. Zakładam, że jest to jakiś detoks od telefonu i social mediów. Wtedy możecie pokazać, jakie są skutki ich nadmiaru, jak chcecie im pomóc - przez uświadomienie tego, czy są uzależnione, pokazanie, że świat się przez 3 dni bez sieci nie zawali - i jak to zostanie zrealizowane przez detoks. (tzn. model Why-How-What)

Dziewczynom trzeba to przedstawić trochę więcej, bo ich dotyczy znacznie bardziej. Tutaj trzeba zacząć od zrozumienia, czym jest uzależnienie od social mediów, FOMO (tutaj w sumie świetnym przykładem jest, co one same napisały - muszą przecież być na bieżąco - idealny przykład FOMO) i jakie są jego negatywne skutki. Warto, żeby przynajmniej zgodziły się, że problem istnieje i zadeklarowały, że chcą nad nim pracować z Waszą pomocą. Potem można im przekazać wiedzę, na temat tego, jak mierzyć użycie social mediów (są do tego appki) i zachęcić do eksperymentalnego wyłączenia telefonów na te 2 dni jednego biwaku. Potem można to podsumować - czy naprawdę świat się zawalił? Czy chciały sięgać po telefon, gdy nie było go w pobliżu, a za to wokół były ich znajome? Być może temat da się potem pociągnąć dalej, a może samo zyskanie świadomości problemu i introspekcja będzie już sukcesem. (luźno wzorowałem się na modelu ADKAR tutaj).

I jeszcze jedna sprawa - jeśli uczestnicy nie mają telefonów to bardzo ważne jest, aby kadra również ich nie używała poza dzwonieniem. Dziewczyny muszą widzieć, że da się żyć bez telefonu. Być może warto też umówić się z dziewczynami, że razem rezygnujecie z social mediów i umówić się na wspólny detoks ;) Nawet pisanie SMSa może wyglądać jak używanie social mediów, więc trzeba uważać, na to. 

Polecam tę playlistę na Youtube w temacie: https://www.youtube.com/watch?v=wDTaeOTM6KM&list=PLQwg0PxpUPlqyRdl_93W4oLLfCW4GAGB- i inne na tym kanale

Answer 2

Po pierwsze : harcerze przeżyją bez telefonu. Nie jedziecie w kompletną dzicz (chyba :) ) gdzie nie będzie dostępu do cywilizacji i będziecie musieli jeść szyszki. Spróbuj zrozumieć  (albo ich wprost zapytać ) jakie są obawy rodziców. Że kiedy coś się stanie ich dziecku nie będą o tym wiedzieli ? Że ich harcerka się zgubi i nie będzie wiedziała jak odnaleźć  drogę bez Google Maps ? Porozmawiajcie o tym na zebraniu, pozwól rodzicom zadawać pytania, a następnie przedstaw im rozwiązania "beztelefoniczne"

Po drugie : Prawie 1/3 nastolatków ( a może i więcej ? ) jest uzależnona od sieci, telefonów i social mediów. Być może rodzice uważają że ich pociecha nie ma takiego problemu. Biwaki i inne wyjazdy bez telefonu to idealny test żeby zobaczyć czy dziecko cierpi na FOMO ( czyli uzależnienie od bycia online ). Jeśli nie choruje na to , to wyjazd będzie detoksem i chwilą odpoczynku od ciągłego bycia dostępnym, a jeśli tak, to może warto wybrać się do specjalnej poradni ?

Po trzecie : nic nie jest w stanie zastąpić prawdziwych relacji. Czy ciekawsze jest wysłuchanie opowiadania dziecka przez telefon " na szybko", bo ono nie ma czasu opowiadać o wszystkim mamusi na bieżąco, czy jednak fajniejsze będzie wysłuchanie dziecka na spokojnie, w rodzinnym gronie, twarzą w twarz, widząc wszystkie jego emocje.

Jeśli chodzi o harcerki to ciężko będzie przekonać ich o zaletach bycia offline, zwłaszcza że to pion HS. Polecałabym powiedzieć im o FOMO, a może nawet przeprowadzić wśród nich krótki test, i zobaczyć ile z nich będzie zaskoczonych tym, że są uzależnione. Można także zaproponować im, że zamiast czasu spędzonego w telefonach, w wolnych chwilach możecie całą drużyną obejrzeć film, pograć w planszówki itd.

Answer 3

Myślę, że dobrym i powszechnie znanym argumentem będzie fakt, że młodzież w tych czasach i tak cały czas korzysta z social mediów a ten czas wyjazdu ma być czasem, który mają spędzić razem - chcieć zagłębić swoją wiedzę harcerską i nie tylko. A social media mogą oglądać w domu. Kontakt z rodzicami  mogą mieć w ciszy poobiedniej od kadry