Odpowiedź o. Roberta Pawlaka OFMConv., umieszczona na http://forum.zhp.pl/viewtopic.php?pid=95502#p95502:
Mogę być niedokładny w odpowiedzi. W moich czasach były jeszcze stopnie, które zachowały nazewnictwo "stare": przewodnik, podharcmistrz i harcmistrz (sam doszedłem do HO). Dzisiejsze nazewnictwo stopni jest inne, a z tym związana jest niekompatybilność z ustawą. Rozwiązano to tak: "równolegle" ze stopniami czerwonej gałęzi (w sumie to raczej nie są stopnie) są też przyznawane stopnie o tradycyjnym nazewnictwie. Przeglądałem kiedyś wymagania na te "dodatkowe" stopnie - nie było tego za wiele, z tego co pamiętam. Oczywiście o nadaniu tych stopni "dodatkowych" stosowne papierki dostają tylko ci, którzy potrzebują - czyli pełniący służbę w zielonej gałęzi. Wędrownik + przewodnik, Harcerz Orli + podharcmistrz, Harcerz Rzeczpospolitej + harcmistrz. Nie używamy w codzienności tych "tradycyjnych", dla FSE "dodatkowych" nazw stopni - są tylko odpowiedzią na "ślepą" ustawę.
Komendantem obozu jest zawsze drużynowy/drużynowa!!! Czasami "kierownikiem placówki" jest szczepowy/hufcowy (który zgodnie z przepisami nie musi zresztą być cały czas na obozie), ale nie pełni nigdy służby komendanta. Komendant = drużynowy, oboźny = przyboczny. Czasami, na większe wyjazdy (np. za granicę) drużynowy bierze sobie dodatkowych przybocznych z kręgu wędrowników.
Oczywiście oprócz stopni instruktorskich, pełniący odpowiednie służby (przyboczni, drużynowi, szczepowi) muszą mieć także kursy wychowawcy/kierownika placówki. Wszystkie obozy i wyjazdy (inaczej z wędrówkami - wszyscy są pełnoletni) są też w pełni legalne (niesamowite są te rajdy po służbach w celu załatwienia wszystkich papierków), jak chyba wszyscy najwięcej mamy problemów z Sanepidem, choć i u nich mamy dobre notowania - raczej nie ma problemów z gotowaniem w zastępach. Choć oczywiście, każda kontrola pań z Sanepidu to przyśpieszone bicie serca drużynowej (akurat jeżdżę z dziewczynami...), do legendy przeszło zalecenie, żeby wyzbierać szyszki... w lesie!
Mam nadzieję, że wyczerpująco.