Hej!
Mam duży problem-jestem harcerką, ale nie z własnej woli. Wstąpiłam do ZHP w drugiej klasie podstawówki i bardzo mi się podobało. Teraz jestem w szóstej i od ok. 1,5 roku czuję, że powinnam odejść z harcerstwa. To już mnie po prostu nie ciągnie. Nie chce mi się jeździć na biwaki, uczestniczyć w zbiórkach. Od jakiś trzech miesięcy nawet nie patrzyłam na kartę próby na stopień. Atmosfera w drużynie się trochę popsuła. Po prostu znudziło mi się. Nie ciągnie mnie już do wart, biwaków, gier terenowych, ognisk itd. Na zbiórkach się nudzę, bo prawie wszyscy są nowi i tematy to głównie Prawo Harcerskie czy Baden-Powell...rozumiem, że "biszkopty" muszą się uczyć tych rzeczy, ale zajęcia są też dla "starszych", którzy to potrafią! Na obozy jeździmy na tą samą bazę i to robi się już nużące...
Powiedziałam rodzicom, że chcę odejść z ZHP. Oni powiedzieli, że nie. Zaczęli mówić, że przecież harcerstwo jest taką wspaniałą organizacją i promuje takie cudowne wartości! Rozumiem, ale to nie dla mnie, Stwierdzili, że ZHP to szkoła życia i kiedyś im podziękuję. Gdybym sama się wypisała, wściekliby się. Moja drużynowa jest znajomą moich rodziców i ich popiera...mówi, że na pewno żałowałabym, gdybym odeszła.
PS. Jesteśmy drużyną wielopoziomową (Z i H), a zastęp starszoharcerski powstanie dopiero za rok, bo są tylko dwie osoby (ja i moja koleżanka) w odpowiednim wieku. W okolicy nie ma żadnej DSH.