Tylko czy naprawdę warto nadawać takie imię? Nie macie kogoś związanego z waszą społecznością, historią lokalną? Kogoś bliższego. Sylwetki Bi-Pi i Małkowskiego powinny być znane całemu harcerstwu. Nie lepiej znaleźć kogoś, kto rozwinie w was inne cechy? Kogoś, którego postawa może być nagłośniona przez waszą drużynę?