U mnie w drużynie zza czasów moich pierwszych kroków w harcerstwie chusty się kupowało razem z mundurem, jednakże gdy nasz szczep zaczął się rozrastać i zaczeliśmy zmieniać piony, jako pierwszy rocznik dostawaliśmy chusty na chustowaniu. U nas wyglądało to tak, że wszyscy członkowie zmieniający pion szli nocą przez las by wyjść na małą polanke, gdzie była droga z świec oraz świeczki w słoiczkach zawieszone na drzewach. Wokół pni drzew były zaczepione koperty i na każdej pisało jedno imię członka, w kopertach były cytaty podpasowane pod każdego z uczestników, nie były to przypadkowe słowa. Przechodząc tą drogę dotarliśmy do pochodni które oddzielały most, tam wysłuchaliśmy gawędy i przeszliśmy przez długi drewniany most a po drugiej stronie było ognisko i tu nastało chustowanie. Wspominam bardzo dobrze, było bardzo klimatycznie, tym bardziej że większość członków myślało że nasza drużyna się rozwiązuje, nikt nas nie poinformował że powstają nowe piony. U nas w szczepie powstał zwyczaj, że młodsi harcerze dostają chusty po starszych, czyli chusty przechodzą "z pokolenia na pokolenie".