Witaj,
W "Ręce metody" kciuk oznaczał system zastępowy nie bez kozery. Mówiło się: "spróbuj coś zrobić bez kciuka - albo spróbuj coś zrobić bez systemu zastępowego!". To przede wszystkim olbrzymia pomoc dla drużynowego. Również metodyczna. Dlaczego?
Dysponujesz ograniczonym zasobem dostępnego czasu. Musisz dzielić go nie tylko na papierologię, własne doskonalenie i prowadzenie zbiórek, organizację biwaków, czy przygotowywanie obozu. Z tego wszystkiego musisz jeszcze znaleźć czas na to, by indywidualnie poświęcić chwilę każdemu harcerzowi z drużyny - rozpisać z nim sprawność, sprawdzić czy wykonał zadania, pogadać o stopniach, zmotywować go trochę, dowiedzieć się co u niego, jak sobie radzi w szkole, może nawet odwiedzić go w domu i lepiej poznać. Czy tak się da? W drużynie 10-osobowej, 12-osobowej, Bi-Pi radził sobie nawet w 16-osobowej! Ale są granice gdy przestaje to być skuteczne. I wtedy z pomocą rusza dla Ciebie system zastępowy. Jak?
Po pierwsze - dzięki systemowi zastępowemu harcerze mogą sami wziąć w swoje ręce tworzenie programu drużyny. Potrzeba drużynowego - doświadczonego instruktora - by ogarnąć roczny program dla całej ogromnej drużyny. Ale by zrobić coś raz na jakiś czas dla kilku osób - to wystarczy każdy! A jeśli to będzie jeszcze najlepszy, przygotowany i wybrany z paczki (czytaj: "zastępowy") to na pewno będzie to coś fajnego.
Spróbuj też ustalić coś gdy decydują i gadają wszyscy - jakby 20 osób miało decydować o każdej sprawie w drużynie, to byłby niezły galimatias, nieprawdaż? Zresztą, decyzje grupy często są frustrujące dla tych, którzy mają jakąś wizję, chcą osiągnąć coś więcej, lub po prostu mają większe doświadczenie i wiedzą, że coś powinno się robić inaczej niż uważają inni. Grupa też często idzie na łatwiznę. Ile się trzeba namęczyć, by ich potem przekonać... Czy nie rozsądniej wybrać reprezentantów - takich harcerzy, którzy zęby zjedli na harcerstwie i znają się na rzeczy? Dobrze zorganizowana Rada Drużyny to filar systemu zastępowego. I - co ważne - uczy zastępowych, że nie mówią tylko w imieniu swoim, ale też reprezentują interesy reszty zastępu. Dobra szkoła.
A jak ze szkoleniem? To chyba najbardziej klasyczny przykład. Robienia zaciosów nie da się uczyć na raz 20 osób. Trzeba to pokazać, poprawić ułożenie rąk na trzonku siekiery, skontrolować, podpowiedzieć. Powiedzmy 5 minut na osobę. Przy 20 osobach? 100 minut. Dwie godziny zbiórki praktycznie znikły, większość się nudziła lub niedoczekała Twojej uwagi, nie daj Bóg a zaczęli się rzucać nożami lub ganiać z siekierami. Trudne to. Ale jak nauczysz na zbiórce Zastępu Zastępowych pięciu zastępowych (25 minut) a oni potem na swoich zbiórkach zastępu (albo nawet na zbiórce drużyny) nauczą czterech swoich harcerzy (20 minut) podczas gdy Ty demonstrujesz wszystkim wzorowy zacios, a to oni doglądają każdego z osobna - to czy nie łatwiej? Dużo łatwiej!
Dalej: system zastępowy pozwala się wszystkim rozwijać. Każdy ma szansę się czegoś nauczyć, spróbować - nawet z poprowadzeniem zbiórki zastępu. W zasadzie jak jest dobry zastępowy, to może on samodzielnie ogarniać próby na sprawności w zastępie - co to bowiem za kłopot, żeby przyszedł potem na Radzie Drużyny i powiedział: "druhu, Wojtek zrobił wszystkie wymagania na sobieradka obozowego, jestem świadkiem"? Najwyżej odpowiesz "ok! ale niech jeszcze mi udowodni robiąc... " coś tam. Zastęp sprawia, że wszyscy dbają o siebie nawzajem, pilnują się z robieniem stopni i sprawności, i z wyrobieniem umiejętności i harcerskiego stylu. W bezkształtnej masie tak się nie dzieje - bo w tłumie łatwo się schować ze swoimi problemami.
A najlepsze jest to, że w systemie zastępowym możesz zrobić super współzawodnictwo! Bo już nie tylko indywidualne (to może być dalej) ale i zespołowe. Wówczas każdego się w zastępie podciąga w górę i nagle wszyscy zaczynają się troszczyć o najsłabszych, żeby nikt nie odstawał, bo tylko razem możecie wygrać. I znów - na Radę Drużyny przychodzi zastępowy kłócić się o punkty, o sprawiedliwe rozstrzygnięcie ostatniej gry terenowej, tym samym stając się Wodzem z prawdziwego zdarzenia. Czy bez systemu zastępowego można wychować dobrego następcę? Jasne. Ale w systemie zastępowym do roli Wodza dorasta wielu harcerzy na raz, co zwiększa nasze szanse na sukces.
No i jest jeszcze jeden aspekt praktyczny... Jeśli grasz w nogę zawsze z innym zespołem, to Wasza współpraca, zrozumienie na boisku, koordynacja i strategia będą takie sobie. Ale gdy trenujesz zawsze z jedną ekipą, to stajecie się jako drużyna czymś więcej niż sumą jednostek. Tak również działa zastęp.
Czyli - System Zastępowy pozwala wyciągnąć na jaw i rozwinąć potencjał każdego harcerza, stwarza każdemu mnóstwo szans na próbowanie swoich sił i uczenie się nowych rzeczy (najwięcej korzystają zastępowi oczywiście, dlatego warto być zastępowym mimo obowiązków), a także wzmacnia, a nie dzieli więzi w drużynie, sprzyja wzajemnemu poznaniu. I upraszcza drużynowemu życie :-)
Nic tylko robić zastępy!
Warto poczytać: Philips: "System zastępowy", Gajdziński: "System zastępowy, zastęp zastępowych i rada drużyny", Kamecki: "stosowanie metody harcerskiej w drużynie harcerzy", Grodecka: "Rzeka", "metoda harcerska i jej stosowanie"
Jak to sprzedać Twoim harcerzom? Cóż, czekam nadal na informację w jakiej jesteście sytuacji, ale może już teraz to co powyżej da Ci trochę pomysłów :-)
Czuwaj!