Hej :) Myślę, że mogę trochę pomóc. Dokładnie 4 lata temu do naszej drużyny dołączyła gromadka młodych harcerek. Były po prostu straszne, już po pierwszej zbiórce wróciłam do domu z płaczem, krzyczące, nie pozwalające dojść do słowa, wielkie zuchy... byłam załamana. Jednak jako zmotywowana, nowa zastępowa nie poddałam się tak łatwo...
Dziś to najprężniej działający zastęp w drużynie. Połowa z nich ma już inne funkcje, druga się do nich przygotowuje. Jest nas nieco mniej, ale nauczyłam się czegoś bardzo ważnego. Najważniejsza rzecz to znaleźć cokolwiek co je łączy i w pełni to wykorzystać. Trzeba zrobić coś żeby poczuły, że działają razem. W naszym przypadku to było umiłowanie do robienia rzeczy ryzykowanych, niebezpiecznych i do przygód. Wysłałam je na grę gdzie musiały działać razem, robiłam escape room, tak by wydostać mogły się tylko współpracując, gdy zaginęły klucze od harcówki, włamałyśmy się oknem do piwnicy, a potem pod drabinie weszłyśmy przez okno (tak wiem, nie ma się czym chwalić ale harcerze muszą sobie radzić) to właśnie takie rzeczy i świadomość tego, że robimy coś, co musi zostać tylko naszą tajemnicą uczyniło z nas zastęp. Od czasu do czasu pomagały zbiórki gdzie z herbatą rozmawiałyśmy na ważne tematy, wspólne organizowanie akcji zarobkowych, działanie w rożnych grupach, parach... albo zbiórka o SPA, gdzie po prostu mogły się otworzyć i powygłupiać. Młodsze osoby lubią się bawić i musisz o tym pamiętać, ale najważniejsza jest świadomość że tworzą coś wyjątkowego. Będzie ciężko ale dacie radę :)))