Od kilku miesięcy marzę o tym aby być harcerka.. i to nie jest tak że to jest mój jakiś kaprys, bo uważam że to miejsce jest dla mnie idealne. Właśnie tego mi brakuje w życiu. Chciałabym też poznać ludzi którzy są choć trochę podobni do mnie, którzy kochają Polskę i kręci ich jeżdżenie na biwaki, śpiewanie przy ognisku.. Problem polega na tym że moja mama mówi że nie będzie mnie wozić na zbiórki, nie chce jej sie, ale gdy mówiłam że będę jeździć autobusem to też się nie zgodziła. Nie wiem w czym tkwi problem, może chodzi jej o skladki, a może nawet nie ma powodu. Jak mam z nią rozmawiać i jakie argumenty podać aby chociaż rozważyła pozwolenie mi na dojście do harcerstwa?