Wszystkie te "kary", to obrzydliwe nawiązanie do wojskowej "fali". Zastanawiałem się często nad karami i nigdy nie znalazłem niczego, co by było dobre. Jeśli musiałem kogoś ukarać, a zdarzało się to rzadko, to było zdjęcie z funkcji, lub odebranie sprawności, zawsze za uchybienia, związane z tymi karami. Lepiej stosować nagrody i wyróżnienia, z czasem, już brak pochwały, staje się karą. Nigdy nie stosowałem tzw. pracy za karę, praca na obozie, oraz uczestniczenie w zajęciach, powinny być przywilejem, można kogoś ukarać odsunięciem od zajęć, człowiek tak ukarany, robi dobrą minę i twierdzi, że ma lepiej, bo nie musi nic robić, ale wykluczenie z grupy, jest naprawdę dotkliwe. Wiem, ze łatwo się mówi, ale każdą karę dla mojego podopiecznego, odczuwałem, jako własną porażkę. Róbcie tak, aby kar, nie trzeba było stosować.