może nie do końca z pirotechniki, ale przygotowanie zapałek sztormowych (zanurzonych w roztopionym wosku), alternatywne sposoby rozpalania ognisk = nadmanganian potasu + pare kropel gliceryny - zapłon i fajny efekt (ostrożnie),Nadmanganian potasu kupisz w aptece. Potrzebujesz jeszcze gliceryny (100%) - tez z apteki. Usypujesz kupkę z nadmanganianu potasu i dodajesz glicerynę. Zapala się samo z siebie i luzem wystarczy do rozpalenia ogniska, zabawa z zapałkami zapalającymi się w kontakcie z chropowatymi powierzchniami. Można pobawić się saletrą (mieszanina saletry z cukrem-pudrem w stosunku 3 objętości saletry na 2 objętości cukru bardzo gwałtownie się spala) to taki tańszy, podwórkowy zamiennik prochu. Po przyrządzeniu mieszanki saletry trzeba do niej dodać nadmanganian potasu (nie więcej niż 40% objętości mieszanki saletra-cukier). Będzie się palić nieco szybciej. Ale jeśli na płonącą kupkę (pół szklanki mieszanki) wylejesz powolnym i cienkim strumykiem wodę utlenioną to uzyskasz bardzo widowiskowy, szybki i duży płomień. Saletra z cukrem się pali a nadmanganian potasu w połączeniu z wodą utleniona wyzwala mnóstwo tlenu, co przyśpiesza proces spalania się podstawowej mieszanki, która teraz już bardziej eksploduje niż się pali. W każdym razie trzeba zachować dużą ostrożność. Saletra z cukrem + zamknięty pojemnik - kapsel od wina - można kupić nowe nieużywane np. .w Auchan z dziurka w dnie i zabezpieczoną górą = mała rakieta. Karbid można dać do pustej puszki z otworem w dnie, po dodaniu wody (śliny nawet) reaguje wytwarzając łatwopalny gaz, po podstawieniu zapałki wieczko odlatuje na duża odległość wywołując sporo hałasu - można pooglądać na yt - stosunkowo bezpieczna zabaw, i sporo frajdy - byle z głową. Karbid można kupić bez bólu no w Kauflandzie :)