Według mnie to trochę jak fotograf podczas ślubu. Robi zdjęcia, ale msza trwa dalej, nie bierze w niej czynnego udziału.
Zatem fotograf na apelu zachowuje się normalnie - po prostu robi zdjęcia. Oczywiście stara się to robić dyskretnie i nie biegać bezsensownie tam i z powrotem. Zwyczajnie realizuje swój cel, czyli robienie zdjęć i większej filozofii tu nie znajduję :) (P.S. wątpię byś znalazł to w jakimkolwiek regulaminie)
Mam nadzieję, że moja odpowiedź się przyda :)