W regulacjach nigdzie tego nie znajdziesz - jak pisze Cebul.
Ale w życiu bywa inaczej. Spotkałam się z takimi rozwiązaniami:
- osoba pełniąca funkcję komendanta szczepu nie ma stopnia podharcmistrza, więc nie może prawnie zostać tym komendantem. Wtedy zostaje p.o. komendantem
- osoba pełniąca funkcję drużynowego, nie spełniająca któregoś z wymogów (np. nie ukończyła jeszcze kursu drużynowych, albo do 16 urodzin brakuje kilku miesięcy)
Wydaje mi się, że w naszym związku czasem nie ma innego wyjścia. Braki kadrowe, szczególnie w hufcach zlokalizowanych daleko od głównych miast uczelnianych, prowadzą do tego, że lepiej dać działać osobie będącej na miejscu niż próbować prowadzić szczep lub drużynę z innego miasta (pomijając, że są takie KSI, w których pozytywne zakończenie próby instruktorskiej to pasmo udręk i katorga ciągnąca się latami). Nie mówię tu o zostawianiu p.o. całkowicie bez pomocy, bo tak to nie powinno wyglądać. Natomiast udawanie że prowadzi się drużynę (lub szczep), gdy tak naprawde robi to przyboczny (zastępca komendanta), bo drużynowy (szczepowy) jest daleko i ma minimalny wpływ na to, co się dzieje - według mnie mija się z sensem.