Czuwaj! :)
Proponuje :
- wybrać ich na jakiś dłuży obóz ze starszymi (np. wędrole o ile dobrze się zachowują, bo z różnymi drużynami się zetknęłam) i pokazać ,że można świetnie się bawić ale w moralny sposób w sensie zbudować w nich autorytet
- Być dla nich miłym, tworzyć autorytet, bawić się i pokazać im ,że można inaczej
- HS często odbierają harcerstwo ,że są w drużynie i są im stawiane wymagania "macie zrobić to, to i to" a o to chodzi aby im pokazać ,że każdy popełnia błędy ale staramy się je zwalczać, choć małymi krokami ,że dążymy do celu do ideału
W drużynie HS żeńskiej w moim środowisku drużynowa zebrała je w krąg była gawęda i każda z nich przyznawała się do jakiejś słabości zaczynając od druzynowej ,która mówiła ,że przed przyjęciem granatowego i rok po objęciu jego (pełni już funkcje 1,5 roku) paliła jeszcze przez rok, a zaczęła kiedy miała 13 lat i opowiadała jak było jej ciężko ale starała się rzucić. Ale nie wiem czy to jest dobry pomysł ,bo to zależy od Twoich harcerzy mogą odebrać to np. "No ona paliła jak miała 15 lat, ja mam 15 lat to też mogę" albo może im się trochę zawalić autorytet co w tym momencie jest BEZCENNE.
Mam znajomą której drużynowa co miesiąc dawała jakieś zadanie do "poprawy" i motywowała ją, rozmawiała i pomagała. Poświęcała ogrooom uwagi na nią samą, a jak słyszałam nie tylko ona miała problemy. Te zadania były stoponiowe od np. "ogranicz do ..." aż w końcu rzuciła. Ale to wszystko zależy od harcerki itd.
- Możesz sprawić wrażenie typu "My w zhp nie potrzebujemy fajek aby się świetnie bawić, my mamy zabawę lepszą od nich bez żadnych świństw".
HS to wiek gimnazjalny, jeśli załóżmy taki harcerz jest w środowisku gdzie dzięki temu może się "wybić" albo "zaistnieć" to jest na prawdę ciężkie. Raz miałam styczność z harcerką która mi opowiadała ,że w 6 klasie jej najlepsza przyjaciółka zaczęła palić i mogła albo się z nią przyjaźnić i palić, albo zostawić i przyjaźń. Zrobiła to drugie i została obarczona fałszywymi plotkami oraz bardzo źle traktowana.
- Warto ich uświadomić dlaczego jest to złe ,ale nie argumentami "JESTEŚ DZIECKIEM ZOSTAW TO" (oczywiście jest w tym jakaś racja ,ale oni mogą to odebrać jako poniżanie ich i poczują się gorsi +tracimy autorytet) albo "nie bierz bo to nie zdrowe" (to też jest prawda, ale same powiedzenie nie ,bo nie jest słabo przekonujące)
Według mnie najważniejsze w tym jest stanowczość, dużo rozmowy oraz NIE BYCIE WŚCIBSKIM.
Chodzi mi tu o nie robienie akcji typu przepytywanie koleżanek, grzebanie w rzeczach.
Albo wytykanie takich rzeczy na grono publiczne, robimy rozmowy wyłącznie w 4 oczy, w ostrzejszych przypadkach z rodzicami. Słyszałam o nie jednych sytuacjach ,które mnie przerażają.
ZAWSZE:
-Staraj się zrozumieć ich zachowanie dlaczego coś robią - może to Ci podsunie co możesz z tym zrobić!
- Rób to w 4 oczy, w ostrzejszych sytuacjach z rodzicami
- Szanuj ich prywatność
- Traktuj ich jak równemu sobie
- Dawaj autorytet, jednocześnie nie porównuj ich do siebie np. "Ja w Twoim wieku to ..."
Co do lepszego zachowania drużynie :
- stawiaj wzorce
- rób motywacje i zadania np. "Jeśli pomożecie nam w tej akcji to dostaniecie to", "Jeśli będziecie się dobrze zachowywać tu.. to pojedziemy na biwak" itd.
- Metoda kija i marchewki (tu fajna sprawa jeśli wzbudzisz autorytet - zadając im karę wykonuj to z nimi)
Życzę powodzenia :)!
Ps: Przepraszam jeśli pojawią się jakieś błędy gramatyczne, literówki etc. Jadę właśnie pociągiem i ciężko było mi się skupić ;)
Pozdrawiam