Hmmm... Wiele zależy od środowiska, ale...
My kiedyś robiliśmy w drużynie bieg na I stopień, zadania były mało skomplikowane raczej - trzeba było się zameldować, rozpalić ognisko (ale jak komuś nie wyszło pierwszą zapałką, to nie było tragedii), odcinaliśmy delikwentowi guzik i musiał przyszyć... Jakieś proste rzeczy. Najlepiej zajrzeć do wymagań stopni i zastanowić się, jakie zadanie nam pokaże, czy harcerz to umie czy nie.
Co do artykułu, który wysłałeś - biegi fajne, ale trochę nie odpowiadają naszym realiom. Nie wyobrażam sobie 12-latka robiącego samotnie taki bieg na wywiadowcę...