Czuwaj!
Byłem do pewnego czasie w tym nurcie harcerstwa, które krajkę piętnowało jako zaszłość komunistycznego "betonu". Przyjąłem to na zasadzie, że krajki wprowadzono za komuny, żeby wyglądały bardziej jak krawaty, czyli poważniej dla wszystkich urzędników-instruktorów harcerskich.
Ostatnio zacząłem jednak się zastanawiać skąd krajka się wzięła?
Pobieżna lektura wikipedii i tego forum ukazała mi m.in. że:
- krajka jako obszycie ubrań zwiększające ich trwałość i ładnie wyglądające jest charakterystyczne dla kultury słowiańskiej, a więc znacznie starszej niż historia dziejów harcerstwa : p
- różne regiony w Polsce mają własne wzory krajek,
- krajka w harcerstwie była przed 39',
- w tym okresie do 39' znane były zwyczaje drużyn z krajkami zamiast chust, obozów, na których nosiło się krajki regionu, w którym odbywał się obóz, a także był pokazany przykład krajki jako pasa spinającego okrycie wierzchnie munduru harcerskiego (w tym przypadku płaszcza),
- za komuny krajki uzyskały szerszy - negatywny rozdźwięk za sprawą ich czerwonej wersji dla HSPS.
Biorąc pod uwagę głęboką, harcerską i przede wszystkim regionalną tradycję zastanawiam się, czy są jakieś przesłanki by faktycznie DZISIAJ piętnować krajki jako część umundurowania?
Wiem, że z chusty można zrobić opatrunek, albo używać jako nakrycia głowy itp. ale taki porządny kawałek pasa również da się użyć do konstrukcji noszy, prymitywnej opaski zaciskowej, albo innej przydatnej w sytuacji awaryjnej rzeczy.
Dlatego proszę o przybliżenie ewentualnych powodów dla których krajka jest źle widziana w harcerstwie. Najlepiej poparte wątkiem historycznym : )
Pozdrawiam
Serek