Poza tym, co napisał vanadey, warto maksymalnie uprościć zdobywanie sprawności i stopni. Jeśli macie jakieś poważne, wielkie kapituły - ludzie nie będą chcieli układać prób, będą się bali.
Moi harcerze mają "Książeczkę Pajęczaka" - mają tam m.in. zadania na sprawności z miejscem na podpis. Po prostu robią zadania, jak zrobią, dostają podpis od kogoś z kadry, jak zrobią wszystkie zadania na sprawność - dostają ją. Wymaga to od kadry na początku ułożenia sensownie tych zadań na podstawie wymagań, a potem już leci ;) A druga motywacja do zdobywania sprawności jest taka, że u mnie próba na stopień (I i II) polega na zdobywaniu sprawności - część jest wyznaczona z nazwy, część jest określona przez kategorię (np. trzeba zdobyć sprawność z kategorii sportowych, a tam jest np. pływak, sportowiec, gimnastyk itp.) - to też wymagało przeanalizowania wymagań (i tych związkowych, i naszych wewnętrznych) co do danego stopnia i dobrania odpowiednich sprawności. Na razie działa :)