Mam mały problem. Od pewnego czasu nasza drużynowa "chodzi" z moim kuzynem. Od dawna się znamy i traktujemy jak siostry, jednak czuję się trochę niezręcznie, tym bardziej, że z kuzynem od kąd pamiętam niezbyt się dogadujemy. Ponadto drużynowa zabiera swojego chłopaka, czyli mojego kuzyna, na wiekszośc biwaków. Kuzyn był kiedyś w drużynie harcerskiej, nawet pomagał przy prowadzeniu gromady zuchowej, ale obecnie pije, pali i wagaruje (jest pełnoletni) i nie należy do żadnej drużyny. Czy tak można? Czy osoba nienależąca do żadnej drużyny może jeżdzić na biwaki? Jeszcze dodam, że według mnie wyjazdy na biwaki to w jakimś sensie nagroda i powinni na nie jeżdzić, tylko ci, którzy sobie na to w pewnym sensie zasłużyli. Kilka razy próbowałam poruszać temat biwaków na zbiórkach, a ona tylko powtarza w kółko, żebyśmy zabierali na biwaki jak najwięcej ludzi, bo to zachęca i wtedy bedzie więcej ludzi w drużynie. Proszę o pomoc. Chciałabym wiedzieć, czy wypada mi porozmawiać o tym z drużynową (jest ode mnie starsza 3 lata), a jeśli tak to w jaki sposób.