Wprowadzono.
Od wielu lat wielkopolska "Szkoła Wodzów" prowadzi kursy podharcmistrzowskie o statusie woodbadge.
Po kursach tych otrzymuje się tradycyjne drewienka. Ma się również prawo do noszenia chusty (choć nie każdy się na to decyduje, bo to jednak spory wydatek: http://shop.scouts.org.uk/p-6906-gilwell-wool-training-scarf.aspx ) oraz pierścieni. Większość instruktorów SzW zajmujących się tematem woodbadge oraz kilku instruktorów z innych chorągwi zajmujących się tym tematem posiada chusty Gillwell i pierścienie: https://www.facebook.com/357605540925708/photos/pcb.1039160142770241/1039157879437134/?type=3&theater
Od nieco ponad roku odbywają się prace nad rozpowszechnieniem tego systemu poza Wielkopolskę. W chwili obecnej kursy woodbadge już prowadzą/prowadziły:
Zatem jak widzisz, kursy zostały wprowadzone, tylko nie powszechnie. Dlaczego? Myślę, że powodem może tu być albo zwykła niewiedza (nie każdy komendant kursu phm przeżył woodbadge, wie z czym to się je i jaka powinna być jego formuła), albo też wygoda. Kursy woodbadge, zgodnie z międzynarodowym standardem WOSMu muszą spełniać pewne wymogi. Przede wszystkim:
- kurs powinien odbywać się w jednym ciągu (odpadają kursy weekendowe),
- kurs powinien odbywać się w miejscu umożliwiającym kontakt z naturą, jako jedna z podstaw idei woodbadge (kontakt z naturą jako jedna z podstawowych potrzeb człowieka),
- kurs powinien obejmować 4 podstawowe obszary rozwoju instruktora, tj.: znajomość metody skautowej (harcerskiej), przywództwo, zarządzanie (jednostkami, strukturą...), komunikacja.
- kurs powinien stawiać na uczenie przez działanie, kontakt (interakcje) z trenerami (instruktorami kursowymi), samorozwój uczestnika.
Dodatkowo w polskiej formule kursu (wzorowanej na holenderskiej) stosuje się spotkanie pokursowe, podsumowujące, po pół roku od odbycia kursu woodbadge.
Jak widzisz wiele kursów w ZHP spokojnie załapałoby się na te wymogi, dlatego też powoli ten system się upowszechnia. Ale zobacz też ile jest kursów weekendowych, szkolno-harcówkowych, na których nie ma mowy o kontakcie z przyrodą, bytowaniu na jej łonie czy odczuciu atmosfery i klimatu kursu woodbadge.
Zauważ też, że szkolenie liderskie jest tylko jednym z elementów szkolenia woodbadge. Podstawą jest doskonalenie stosowania metody skautowej. Sama idea woodbadge o tym mówi - kursy te zostały stworzone z myślą o doskonaleniu liderów skautowych (instruktorów), którzy przeszli już wcześniej podsatwowe szkolenie (u nas kursy pwd i drużynowych) i teraz (nie później niż po 3 latach) idą na kurs woodbadge, by doskonalić te umiejętności. To się pięknie wpisuje u nas w standard kursu phm i dlatego kursy woodbadge w Polsce połączono z kursami podharcmistrzowskimi właśnie.
Oczywiście idealnie by było, by wszystkie kursy instruktorskie na pewnym poziomie spełniały te wymogi (przede wszystkim, by kursy podharcmistrzowskie spełniały te wymogi). Jednakże do tego trochę trzeba by zmiany systemu pracy z kadrą i kształcenia (nieszczęsne standardy kursów na przykład), a trochę i naszego myślenia i motywacji. Tak, aby nie chodzić na łatwiznę.
Obecnie prowadzone są prace nad pewnym ustandaryzowaniem i upowszechnieniem kursów woodbadge u nas.
Pojawiały się również głosy, aby wszyscy absolwenci kursów podharcmistrzowskich z automatu mieli status absolwenta woodbadge i prawo do noszenia insygniów woodbadge. To z oczywistych przyczyn strasznie wykoślawiłoby ideę woodbadge i raczej wcale nie poprawiłoby naszego wizerunku na arenie światowej. No cóż, niektórym jest wstyd, że trochę zaniedbano to u nas i teraz chcieliby "z automatu" i "systemowo" naprawić tę sytuację albo jeszcze lepiej przyznać ludziom prawa woodbadge wstecz. Chyba nie tędy droga.