A co zwykle robisz, gdy na zbiórkę ktoś nie przyjdzie? Też ma obowiązek poinformować czy po prostu czasem się zdarza?
Jeśli to drugie to zauważ, że żaden z nich nie musiał wiedzieć, że inni też nie przyjdą. Jeśli takie macie zasady to raz na jakiś czas będzie taki zbieg okoliczności, że każdemu coś wypadnie i nie przyjdzie. I nikt tu nie jest winny.
Nie próbuj stosować kar. Nie masz nad nimi władzy i po prostu przestaną przychodzić.
Rozwiązanie to robienie na tyle fajnych zbiórek, żeby chcieli przychodzić. ;) Siłą nic tu nie zdziałasz, harcerstwo opiera się na dobrowolnych chęciach harcerzy.
Widzę pewną sprzeczność:
zbiórki Są ciekawe
oraz
nikt nie przyszedł
No więc skoro nikt nie przyszedł to muszę Cię zasmucić - zbiórki dla nich na 99% nie są ciekawe (a przynajmniej mniej ciekawe niż coś innego, co w tym czasie robili). I choćbyś nie wiem jak bardzo uważał, że są to jednak ich zdanie się w tym przypadku liczy.
Z karami to w dobrowolnych organizacjach (jak ZHP) jest dziwna sprawa. Możesz dać im karę, a oni mogą ją olać. Wtedy możesz dać cięższą, a oni znów ją mogą olać. Ostatecznie można nawet ich wydalić z ZHP, ale tym też się nie przejmą, bo po co siedzieć w organizacji, gdzie jakiś śmieszny koleś cały czas im daje kolejne kary i krzyczy za to, że je olewają...
Dlatego właśnie, jeśli zbiórki są dla nich nudne to automatycznie straciłeś jakąkolwiek możliwość ich ukarania. Im cięższa kara tym bardziej Cię oleją. Taki paradoks w roli lidera (zastępowego) - niby jest "nad" zastępem, ale jak przyjdzie co do czego to niekoniecznie ;)