Wydaje mi się, że nie da się wskazać żadnych rzetelnych metryk opisujących takie sytuacje i stosowalnych na obozie. Nie da się sformułować uniwersalnych zasad postępowania w oparciu o prędkość wiatru czy poziom opadów. Dlatego sama kadra w takich przypadkach, jak walące się drzewo czy mocne opady musi zachować rozsądek i po prostu ocenić możliwe zagrożenia i najbezpieczniejsze rozwiązania.
W przypadkach poważniejszych, ale nie nagłych zalecenia są wydawane przez służby takie jak Administrację Lasów Państwowych, Centra Zarządzania Kryzysowego itp.. Niekoniecznie komendant obozu musi sam utrzymywać z nimi kontakt. Przykładowo, ze względu na orkan, nasz hufiec, zgodnie z zaleceniami bodajże Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, zalecił odwołanie biwaków mikołajkowych.
W sytuacjach nagłych najlepiej oprzeć się na decyzjach służb ratunkowych. Nawet jeśli jeszcze nie dojechali to można np. zadzwonić do Straży Pożarnej i zostawić im decyzję o ewentualnej ewakuacji.