SYN KSIĘŻYCA z chwytami do gitary
Noc jest ciemna, świeci Księżyc, wokół cisza, A G F E
Już się skrada, juz się zbliża Syn Księżyca.
Chwycił chłopca, wtopił zęby w ciepłe mięso
I już przedśmiertelne drgawki chłopca męczą.
Długie, ostre kły wbił w chłopca az po szczęki.
Ciągnął długo aż zajaśniał blask jutrzenki.
Czas juz kończyć, chciał oblizać się szeroko.
Nie mógł, bowiem kły utknęły za głęboko.
Obłęd w oczach, piana w pysku, krew na twarzy,
Serce pękło mu z nadmiaru mocnych wrażeń.
Leży teraz ludzkie ścierwo pośród chaszczy,
Krwi tętniącej on już więcej nie zobaczy…